Pius X

Głównym patronem naszej parafii jest św. Pius X. Jego relikwie znajdują się w górnym kościele, obok tabernakulum. Warto więc przybliżyć sobie postać tego wielkiego papieża.

Pius X (Giuseppe Melchiorre Sarto) urodził się 2 czerwca 1835 r. w Riese, w prowincji Treviso, a zmarł 20 sierpnia 1914 r. w Watykanie.

Jego ojciec (Giovanni Sarto) był wiejskim listonoszem, zaś matka (Margherita Sarto z.d. Sanson) była szwaczką. Giuseppe od urodzenia żył w rodzinie wielodzietnej – jego rodzice mieli bowiem dziesięcioro dzieci. W dzieciństwie przyszły papież był ministrantem i od tego czasu jego powołanie do kapłaństwa wzrastało wraz z nim. W wieku 12 lat odebrał od patriarchy weneckiego Jacuba Monico stypendium seminaryjne, za które mógł wstąpić do seminarium. Przez całą swoją edukację uczył się bardzo pilnie i zawsze był prymusem.

W sierpniu 1858 r. jego nauka w seminarium dobiegła końca. Jednakże miał dopiero 23 lata i był o cały rok za młody, by zostać księdzem. Z pomocą biskupa Treviso udało mu się uzyskać z Rzymu dyspensę i 18 września 1858 r. Giuseppe Sarto został wyświęcony na kapłana. Początkowo pracował w miejscowości Tombolo. Był doskonałym kaznodzieją – jeździł do pobliskich wiosek odprawiać Msze święte, był człowiekiem bardzo pobożnym i gorliwym opiekunem ubogich. Dochody tego młodego wikariusza były niezwykle ubogie, jednakże don Giuseppe był przyzwyczajony do bardzo skromnych warunków. Jeszcze przed święceniami zaplanował sobie kapłańskie życie – prowadzić głębokie studia, żeby jak najlepiej głosić Słowo Boże oraz czynić jak najwięcej dobra w konfesjonale, na ambonie, a także pomagać moralnie i materialnie wszystkim, którzy tej pomocy będą potrzebowali. Ów plan skrupulatnie realizował do końca swoich dni. Swoim wiernym oddawał prawie każdy zarobiony grosz, poświęcał swój czas – uczył ich i załatwiał dla nich wiele spraw. Ale wszystko, co czynił Giuseppe było pracą dla Boga. „Praca – mawiał – to największy obowiązek człowieka”.

PX2 Po niespełna dziesięcioletniej posłudze z Tombolo, w maju 1867 r. Giuseppe Sarto został proboszczem w Salzano. Był to niejako awans, świadczący o tym, iż jego zalety zostały dostrzeżone przez biskupa. Tutaj również żył bardzo skromnie i bez reszty oddawał się pracy na rzecz swoich parafian. Nadal też dzielił się dosłownie wszystkim, co posiadał i nie dbał ani o swoje ubrania, ani o sprzęty, ani też o swoje zdrowie. Kiedy w miasteczku wybuchła cholera, przyszły papież nie oszczędzał się – stawał się lekarzem, pielęgniarzem, a nawet grabarzem (nie tylko odprawiał pogrzeby zmarłym, ale dosłownie pomagał w ich pochówku). Przy tym wszystkim dbał nie tylko o ludzi, ale także o rozbudowę kościoła oraz zreformowanie kościelnych chórów i muzyki.

W 1875 r. dotychczasowy proboszcz Salzano został mianowany kanclerzem i kanonikiem katedry w Treviso. W seminarium bez zwłoki zaczął nauczać religii i rozważań duchowych, a czynił to w sposób prosty i zrozumiały, co przysporzyło mu ogromnej sympatii wśród seminarzystów, a przede wszystkim potrafił wpoić im głęboką i niczym niezachwianą wiarę. Nie zaprzestał też udzielać swym podopiecznym pomocy materialnej.

ŚW.PX W roku 1879 Giuseppe Sarto został mianowany wikariuszem kapitularnym – miał tymczasowo administrować diecezją po śmierci biskupa. I mimo, że zarządzał diecezją niespełna rok, osiągnął bardzo wiele.

Ale już w 1884 r. papież Leon XIII mianował go biskupem Mantui. Do swoich nowych obowiązków Giuseppe Sarto przystąpił z wielkim entuzjazmem – zatroszczył się o seminarium, zwołał synod diecezjalny, był znany jako życzliwy ojciec diecezji, który odwiedził wszystkie parafie. Gdy pracował w swoim gabinecie, każdy kto miał jakąś potrzebę, mógł w dowolnej chwili przerwać biskupowi pracę i wyłuszczyć swój problem.

Rok 1892 przynosi biskupowi Sarto nowe wyzwanie – papież Leon XIII mianował go patriarchą Wenecji. Również na tym stanowisku drzwi jego domu były zawsze otwarte dla wszystkich – bogaczy i biedaków. Patriarcha Wenecji Giuseppe Sarto nadal żył problemami swoich wiernych i pomagał im, jak tylko mógł. Wiele czynił również dla przyszłych kapłanów – jako pierwszy wprowadził do seminariów studia biblijne, historię Kościoła i ekonomię społeczną.

20 lipca 1903 r. zmarł papież Leon XIII. W ostatnim dniu lipca rozpoczęło się konklawe. Po czterech dniach kardynałowie wyłonili nowego papieża – został nim Giuseppe Sarto, który przyjął imię Pius X, a słowa „Wszystko odnowić w Chrystusie” stały się mottem przewodnim jego pontyfikatu. Odnowę rozpoczął od potępienia modernizmu katolickiego, agnostycyzmu i immanentyzmu. 1 września 1910 r. nakazał księżom składanie „Przysięgi antymodernistycznej”, którą sam napisał w 1908 r.

Jako papież nie mógł już odwiedzać swoich ukochanych biedaków – jednakże to oni zaczęli odwiedzać umiłowanego pasterza. Co niedziela, parafia za parafią, gromadzili się na dziedzińcu Watykanu, by wysłuchać z ust samego papieża kazanie na temat Ewangelii. Przy tym wszystkim Pius X wielokrotnie osobiście pomagał ludziom w potrzebie, za co ludzie wierzący nazywali go „Chrystusem na ziemi”, a środowiska antykościelne szczerze go podziwiały. Jego pragnienie pomagania ludziom, głęboka pobożność i gorliwa modlitwa oraz dar kojenia wszelkiego bólu sprawiały, że ludzie mówili o nim „święty”.

W roku 1908 dokonał też reorganizacji Kurii Rzymskiej. Ponadto powołał komisję kodyfikacyjną prawa kanonicznego. Jednak efekty pracy tej komisji ogłosił dopiero jego następca, Benedykt XV w 1917 roku, jako Kodeks Prawa Kanonicznego. W swej pierwszej encyklice napisał: „Aby Chrystus mógł istnieć w ludziach, musi najpierw zaistnieć w kapłanie”.

Pius X był papieżem Eucharystii: zachęcał wiernych do częstego przyjmowania sakramentów, a najbardziej zapamiętaną zmianą, wprowadzoną przez tego papieża, jest dopuszczenie już siedmioletnich dzieci do I Komunii Świętej (sam Pius X po raz pierwszy przyjął Komunię w wieku 12 lat), jeżeli tylko będą umiały odróżnić zwykły chleb od Chleba Eucharystycznego i przyjmą Go z wiarą, że przyjmują Chrystusa.

W 1911 r. dokonała się tzw. „Rewolucja portugalska”, antykatolicka i antyklerykalna polityka, która wypędzała z tego kraju zakonników i ograbiała ich z ziem i całego majątku. Z brutalnością plądrowano klasztory, mordowano i aresztowano zakonników. Ci, co pozostali w Portugalii, albo umierali z nędzy, albo postradali zmysły. Wkrótce podobna rewolucja i ataki antykościelne zaczęły się w Meksyku, gdzie księża byli rozstrzeliwani, wieszani, wtrącani do więzień lub wyganiani z kraju. Te wydarzenia były dla papieża Piusa X ogromnym ciosem w samo serce. Do tego w 1914 r. miał miejsce zamach na austriackiego arcyksięcia Franciszka Ferdynanda i jego żonę, co było pretekstem do wybuchu I wojny światowej. Myśl o cierpieniu całej Europy raniła papieża w samo serce. Nakazał biskupom rozpocząć krucjatę modlitw o pokój, zaś sam stał się milczący, a nawet odwołał audiencje. Niestety, na skutek takich przeżyć Pius X zaczął podupadać na zdrowiu. Stan jego zdrowia pogorszył się z dnia na dzień, a właściwie w ciągu jednej nocy. Biskupi żegnali się z nim, a wierni modlili się w kościołach przed Najświętszym Sakramentem. Papież umierał w bardzo skromnie urządzonym pokoiku, trzymając Krucyfiks w ręku. Swoje ostatnie słowa skierował do wiernego współpracownika, Merry`ego del Val: Poddaję się całkowicie”.

Zmarł krótko po 115 w nocy, 20 sierpnia 1914 roku, tak samo, jak żył – w ciszy i prostocie. Pochowano go, zgodnie z życzeniem, w krypcie świętego Piotra, bez balsamowania zwłok. Hołd świętemu i szlachetnemu papieżowi oddawali nie tylko ludzie wierzący, ale również środowiska nie sympatyzujące z Kościołem.

Papież Pius XII beatyfikował Piusa X w roku 1951, zaś w 1954 r. dokonał jego kanonizacji.